O, robię spięcie w obiegu
Serce chłodniejszym od śniegu, północny biegun
O, na lodzie daleko od brzegu
Wciąż biegnę bo mięśnie nie zamarzają tylko w biegu
O, skóra zmienia się w lód
Kruchy życia co zamiast powietrza w płucach czujesz chłód
O, lodowiec przede mną przerywa chód
Już nie mogę się ruszyć bo ziemia wchłania mój but
Ostatnio wszystko jest inne, zimne, niestabilne
Przyjaciół coraz mniej, kobiety już nie tak niewinne
Dziecinne się staje wszystko co dookoła
Gdy za miesiąc dwa koła, to już nie życia szkoła
Milczenie złotem, lecz diamentowa jest moja mowa
Starczy jedną iskra, a wybuchnie bomba atomowa
Dla samotnych dzieci coś Matka Ziemia jest surowa
To nowa era, a w duszy wciąż Epoka Lodowcowa